FRANCIS  DRAKE

ok. 1540 - 1596


Francis Drake FRANCIS DRAKE urodził się około roku 1545(żródła podają różnie, ale w przedziale 1540-1545) w Plymouth (Anglia). Już jako młody chłopak wykazywał niezmierne zainteresowanie morzem. Jego marzycielska i odważna natura nie pozwoliła mu długo zajmować ławek szkolnych. Jako kilkunastoletni chłopak zdecydował się zaciągnąć na okręt i popłyną w stronę zasobnej w ludzki towar Gwinei. Jego podróż trwała kilka lat. Powrócił do domu mając 21 wiosen i nie był już tym samym Franciszkiem. Doświadczony marynarskim trybem życia niebezpiecznych dzielnic portowych i ciężką pracą wrócił jako znieczulony, zapalony szaleńczą brawurą młody mężczyzna.
Młody wiekiem, ale doświadczenia mógł mu pozazdrościć nie jeden Wilk Morski. Drake zastał po powrocie do domu nie lada gościa. Czekał tam na niego John Howkins - kuzyn Drake'a starszy o osiem lat. Osoba, której nazwisko znał każdy mieszkaniec Plymouth. Howkins był znakomitym żeglarzem i kupcem. Po wyprawie w 1562 roku powrócił jako najbogatszy człowiek w Plymouth. Drugi rejs przyniósł mu jeszcze większe bogactwo. Stanął w rzędzie najbogatszych Anglików.
Howkinsowi przypadł do gustu młody, zapalony do morza Drake. Zaoferował mu dowództwo nad jednym ze swoich statków. Młody Drake był bardzo zaskoczony. Krzycząc, że choćby i zaraz może się tego podjąć, wstał od stołu i uśmiechnął się, po czym uściskał kuzyna. Howkins uspokoił go tłumacząc, że wyprawa będzie długa i ciężka, więc trzeba się dobrze przygotować.
W 1567 roku wyruszyli żegnani prze tłumy zgromadzone na nabrzeżu. Jeden po drugim podnosiło kotwicę sześć statków wyprawy. Śpiew marynarzy rozpościerał się pomiędzy falami. Pierwszy szedł okręt Howkinsa (flagowy okręt wyprawy)"Jesus of Lubeck".Okręt Drake'a - mały, pięćdziesięciotonowy bark "Judith" - zamykał kawalkadę. Na pomoście płynącego na końcu eskadry statku stał młody, bo dopiero dwudziestodwuletni, dowódca, Francis Drake.
14 sierpnia 1967 roku wyprawa Howkinsa znajdowała się pomiędzy północno-zachodnim wybrzeżem Kuby, a półwyspem Floryda. Sztorm przyszedł nagle. Mimo zrefowania (zmniejszenia powierzchni żagli dla zabezpieczenia ich przed rozerwaniem prze silny wiatr) główny żagiel "Jesus of Lubeck" poszedł w strzępy. Howkins podjął trudną decyzję o wycofaniu okrętów w stronę wybrzeży meksykańskich. Po paru dniach skołatana sztormowaniem statki rzuciły kotwicę na redzie hiszpańskiego portu San Juan de Ulua.
Sytuacja eskapady nie była ciekawa. W porcie stały galeony hiszpańskie, a działa fortu z łatwością sięgnęłyby okrętów Howkinsa. Anglia była w niepisanej wojnie morskiej z Hiszpanią, więc trzeba było być czujnym. Ku wielkiemu zaskoczeniu Howkins został zaproszony na pokład flagowego galeonu hiszpańskiego, gdzie oczekiwał go nowy wicekról hiszpański. Howkins zaniepokojony powstrzymał swe obawy w ryzach i spokojnie udał się w odwiedziny na sąsiednią stronę redy. Wicekról powitał Howkinsa schlebnymi słowami pochwały dla męstwa na morzu angielskiego kupca. Howkins zaskoczony usiadł do sowicie zastawionego stołu.
Wicekról hiszpański zapewnił Anglika, że nie ma się czego obawiać, że jest całkowicie bezpieczny. Howkins ucieszony po sowitej kolacji opuścił hiszpański okręt i wrócił na "Jesus of Lubeck". Minęły trzy dni. Drake stojący wraz z Howkinsem na pokładzie "Jesus of Lubeck" ujrzał na lądzie podejrzany ruch. Po chwili z zarośli wybiegły na brzeg setki błyszczących postaci. Zbroje odbijały blask górującego księżyca. "Hiszpanie!" - krzyknął Drake i w jednej chwili pobiegł do łodzi aby dotrzeć do swojego okrętu. Łodzie z dziesiątkami Hiszpanów szybko zbliżały się do galeonów.. Po chwili padła pierwsza salwa. Flagowy okręt hiszpański zasłonił się dymem spalonego prochu, a jeden ze statków Howkinsa stracił główny maszt. Trzeba było działać szybko. Nie było ludzi, część z nich była na lądzie, nie byli przygotowani.
Drake wraz Howkinsem oddali salwę prawie w jednym momencie. Jeden z galeonów zamienił się w płonącą tratwę. Drake stwierdził, że musi jak najszybciej wypłynąć na otwartą wodę, gdyż galeony mogłyby im odciąć drogę. Postawił żagle i jego zwinna mała łajba uwinęła się ze strefy zagrożenia. Okręt Howkinsa był uszkodzony, ale walczył dalej. Reszta nie miała szans. Drake nie wiedząc, że Howkins zdołał się wydostać z portu, sam kierował się do Anglii. Drogę znaczyły topione dosłownie co kilka dni ciała marynarzy rannych podczas walki i tych których dosięgły choroby. Drake wiedział, że musi dopłynąć do Anglii, marzył o zemście.
Młody kapitan doprowadził swój okręt szczęśliwie do Plymouth. Po kilku tygodniach dotarł tam też "Mignon" (mały statek z wyprawy Howkinsa, który cudem uszedł spod dział hiszpańskich), na pokładzie którego znajdował się Howkins wraz z 12-oma ledwo żywymi marynarzami. "Jesus of Lubeck" został rozdarty przez wybuch hiszpańskiego galeonu.
Drake poprzysiągł zemstę!

Tak na prawdę tu zaczyna się dopiero prawdziwa sława Drake'a. Królowej podobał się młody, szybko potrafiący decydować kapitan. Dzięki hojności królowej Drake dostał nowy okręt o dumnej nazwie "Dragon". To bardzo duże osiągnięcie jak na zaledwie dwudziestokilkuletniego żeglarza.
W 1572 roku Drake wyrusza z Plymouth ze starannie dobraną załogą. Tym razem nie będzie handlował. Poprzysiągł zemstę na Hiszpanach. "Będzie pływał po morzach krwi hiszpańskiej". Starannie przygotowana akcja przejęcia ładunku złota i srebra nieopodal Panamy udała się i dzięki niej Drake powrócił jako zwycięzca. Anglia pierwszy raz widziała takie pieniądze przywiezione z morza. Drake'a witała sama królowa. Dzięki tej wyprawie zyskał sławę, stał się bohaterem pieśni i legend, ale w głębi duszy wiedział, że to dopiero początek. Sława Drake'a odbiła się na chęci sponsorów. Wielu kupców angielskich zaoferowało się do oddania pieniędzy na budowę nowej floty dla sławnego kapitana, aby mógł zdobyć nowe, większe łupy.
15 listopada 1577 roku Drake wypływa z Plymouth. Pięć okrętów pod jego dowództwem szlachetnie ubiera się w białe płótna. W głowie wielkiego kapitana zrodziła się myśl o powtórzeniu sukcesu Magellana. Chce okrążyć kulę ziemską, a po drodze przelać hiszpańską krew i pieniądze.
Szybko myśl przeszła w czyn. 17 lutego 1578 roku wyprawa Drake'a przekroczyła równik. Eskapada zatrzymała się w zatoce, gdzie niegdyś zimował Magellan- St. Julian. 19 sierpnia byli już przy cieśninie Magellana. Tu zaczęły się problemy. Podczas sztormów jeden ze statków wyprawy się zagubił. Trzy zatonęły. Drake został sam ze swym flagowym okrętem. "Golden Hind" bo na taką nazwę przemianował kapitan swój okręt. Pruł wodę płynąc na północ do bogatych hiszpańskich portów. Hiszpanie prędzej spodziewali się diabła niż Anglików po tej stronie Ameryki. I to był ich błąd! Francis Drake bez żadnego oporu grabił jeden po drugim porcie wyprzedzając wieść o swoim przybyciu. Złoto, srebro, szlachetne kamienie - niekończące się łańcuchy kosztowności. "Golden Hind" (Złota Łania) zapełniał się bogactwami. Ograbił słynny wśród Hiszpanów okręt "Nuestra Senora de la Conception", zwany pospolicie "Cacafuego". Czas jednak było myśleć o powrocie. Kontynuując dzieło Magellana popłynął na Zachód. W jego oczach paliła się myśl o sławie okrążenia świata. Po drodze jako poddany królowej Elżbiety I wziął w posiadanie wiele lądów.
Pod koniec roku Drake dopływał do Plymouth. Jeden z rybaków siedzących na nabrzeżu widząc okręt wpływający na redę powiedział: "Następny kupiec...ale zaraz!... Te Lwy na żaglu! To Drake!" i faktycznie. To był Francis Drake! Kapitan, któremu nie było równych wśród współczesnych żeglarzy. Przywiózł na pokładzie Golden Hind ładunek wart półtora miliona dukatów, czyli równowartość sześcioletnich dochodów kolonijnych Portugalii. Drake powrócił jako największy z największych. Nie mówiono wówczas o niczym innym jak o jego wyprawie. Cała Anglia aż huczała.

Oficjalnie Anglia nie była w wojnie z Hiszpanią, więc na posła hiszpańskiego nie trzeba było długo czekać. Przyjechał do królowej i stwierdził, że jeden z jej poddanych bezprawnie ograbił kolonie i domaga się jego ukarania oraz zwrócenia łupów. Królowa początkowo się wzburzyła nieco, ale opanowała nerwy i czym prędzej nakazała podstawić powóz, by wraz z posłem pojechać do Plymouth na okręt Francisa Drake'a. Podróż się dłużyła, więc królowa poleciła posłowi, by stworzył listę zagrabionych dóbr. Poseł po cichu się uśmiechnął sądząc, że jego misja zakończy się sukcesem. W głowie królowej przewijały się dziesiątki myśli o tym jak Hiszpanie zawinili na morzu Anglikom i teraz jeszcze śmią przysyłać posła z żądaniami ukarania Drake'a. Hiszpanie zmonopolizowali transport morski. Zabronili koloniom handlować z Anglikami. Napadali na Angielskie okręty jak chociażby pod San Juan de Ulua. Była wściekła. Nie odzywała się.
Dojechali pod wieczór. Drake stojący na pokładzie ujrzał wysiadającą z powozu królową. Zbiegł szybko po trapie i zaskoczony uklęknął. Elżbieta I poważnie powiedziała: "Francisie, oto poseł hiszpański, który twierdzi, że obrabowałeś ich kolonie. Domaga się, abyś dostał za to sprawiedliwą zapłatę. Daj mi swoją broń." Drake zdumiony wyciągnął rapier i podał go królowej. Elżbieta pierwsza chwyciła broń. trzymała ją chwilę bez ruchu mając na twarzy bardzo poważną minę. Poseł stał i lekko się uśmiechając trzymał głowę wysoko. Królowa po chwili milczenia uderzyła lekko ramię klęczącego kapitana i powiedziała: "Wstańcie, Sir Francis Drake" Jej dobitny głos niemal zgniótł posła hiszpańskiego. Drake powoli wstał patrząc się w oczy hiszpańskiego posła. Twarz ani mu drgnęła. Jakby chciał powiedzieć: "To jeszcze nie koniec, Ty plugawa hiszpańska gnido!"
Wojna z Hiszpanią po tych zdarzeniach była nieunikniona. Rankiem 19 kwietnia1587 roku eskadra wiceadmirała Drake'a, czyli "Psy Morza" Elżbiety, rozgromiła tłok zaskoczonych hiszpańskich galeonów w Kadyksie. Potężna "Wielka Armada" wyruszyła na Anglię 12 lipca 1588 roku. Na pokładzie 130 hiszpańskich okrętów znajdowało się 31 tysięcy ludzi. Psy Morza bardzo przyczyniły się do klęski tej morskiej potęgi. Do Hiszpanii powróciło 65 okrętów i 10 tysięcy ludzi na nich. Żelazny Pirat, największy Pies Morza dalej kontynuował swe łupieżcze wyprawy, teraz jednak jako korsarz jej królewskiej mości.

OPRACOWANIE: Arkadiusz Burnos http://seaman.prv.pl/
na podstawie: "Świat Piratów Morskich"-Zdzisław Skrok; "Korsarz Jej Królewskiej Mości"-Andrzej Perepeczko; oraz na podstawie zasłyszanych, ale wiarygodnych opowiadań

Strona główna / Słynne postacie / Francis Drake